Stało się, żona zabrała mi show. W głowie układałem zdania, którymi opiszę po przyjeździe do domu zdobycie II miejsca w kategorii starców w biegu Super Trail – 130 w Lądku…












Bieszczady

30 Maja Mirek, dyrektor zawodów RFB, szerzej niż do tej pory otworzył drzwi do bieszczadzkich lasów. W tę przestrzeń natychmiast wcisnęło się prawie 3000 biegaczy startujących w 5 biegach (Bieg Rzeźnika Ultra, Rzeźnik na Raty, XII Bieg Rzeźnika, Rzeźniczek, Rzeźniczątko). Przypomina mi się przygoda w pociągu, gdzieś na trasie Delhi-Katmandu. Siedzieliśmy w zatłoczonym wagonie. Po kilku godzinach kolega stracił czujność. Odczuł potrzebę zmiany pozycji i założył nogę na nogę. Tym manewrem odsłonił skrawek ławki, na którym natychmiast pojawił się Hindus z miną jakby zawsze tam siedział. Uchwycił przyczółek. Po godzinie na trzy osobowej ławie siedziało nas sześcioro. Tak zadziałał...

Bieszczady, 20 czerwca 2014 111 to nie dystans jaki przebiegliśmy wraz z Witkiem pokonując 20 czerwca 2014 roku trasę Biegu Rzeźnika. Jak wiadomo, Bieg Rzeźnika to 78 kilometrów biegania z Komańczy do Ustrzyk Górnych. Magiczna liczba 111 to łączny wiek naszego zespołu. Wiele lat dojrzewaliśmy do wzięcia udziału w tej fajnej bieszczadzkiej imprezie. Razem z nami startowali w Rzeźniku Rychu z Marianem – już po raz trzeci – oraz Jurek z Wieśkiem. W tak doborowym towarzystwie warto było spróbować. Start w Biegu Rzeźnika zaplanowaliśmy z Sebastianem. Wspólne treningi biegowe odbywane jesienią w górach Beskidu Niskiego napawały nas optymizmem. Poruszaliśmy się...

Cóż robić w deszczowy, chłodny dzień. Dzisiaj na trasach rowerowych wszechobecne błoto, więc postanowiłem przypomnieć nasze trasy zimowe. Bieszczady to rejon, który chętnie odwiedzamy. Już sam dojazd po oblodzonej drodze daje dużo satysfakcji. Postanowiliśmy wejść na dwie połoniny. Samochód zostawiliśmy w Brzegach Górnych. Pierwszym naszym celem była Połonina Caryńska . Podchodziliśmy mozolnie w pochmurny poranek bez nadziei na ładne widoki. Jedynie śnieg na odsłoniętej od wiatru połoninie przybierał ciekawe formy. Na wierzchołku Caryńskiej zaskoczyli nas swoją obecnością ratownicy TOPR. Przez moment pomyślałem, że zabłądziliśmy. Panowie nie byli dość uprzejmi. Potraktowali nas jak ceprów w pełni lata na Giewoncie. Łaskawie jeden...